Re: Tama w Stroniu Śląskim w rozsypce - live video

Tam tamy nie mają nic wspólnego z polityką.
Tama była do uratowania, gdyby zarządzono 3 dni wcześniej duży zrzut
wody.
Ale w Polsce nie ma naukowców, badaczy od badań operacyjnych,
Worst Case First,
All Risks Contained, poza jednym.
Tamami zarządzają cywile, którzy pracują do godziny 16.00 a potem
używają wody w domu do gotowania, prania, mycia.
Tama została zbudowana prawidłowo, ale lustro wody przed tamą podniosło
się do wysokości korony tamy i zrobił się przepust poza lewym filarem,
który nie był zabezpieczonyg od zewnątrz skałą, a jedynie ziemią.
Czyli ewidentna wina zarządcy tamy, czyli wód polskich.
Ale skąd mają czerpać wiedzę, dośiadczenie, gdy powódź nie co roku, a
raz na 20 lat
Pracownicy wód polskich z roku 1997, największej powodzi, niekoniecznie
dotrwali do roku 2024, czyli doświadczenie, wiedza powodziowa nie
została przekazana.
Zarządzaniem kryzysowym zarządzaniem tamami, zagrożeniem powodziowym
nigdy nie powimni się zajmować cywile, bo oni pracują jak urzędnicy i po
godzinie 16.00 zamykają biznes tamowy na klucz.
A gdy powódź, to urzędnicy powodziowi biegną aby ratować własne domy, bo
wiedzą, że im nikt nie pomoże.
Żeby pozyskać wiedzę, praktykę i doświadczenie nt. katastrof lotniczych,
zbadałem wszystkie katastrofy lotnicze w ruchu cywilnym od roku 2010,
czyli od katastrofy smoleńskiej, bo po rozmowach z Antonim, zrozumiałem
na czym polega błąd  badaniach katastrof.
Błąd polega na tym, że katastrofy badają nadal urzędnicy, którzy nie
mają praktyki, bo wcześniejsza katastrofa się zdarzyła 10 lat wczesniej,
czyli za sojego zawodoego życia, badają kilka katastrof, czyli nie
zdobywają żadnej wiedzy praktycznej, ani doświadczenia i to wyszła przy
badaniu katastrofy smoleńskiej.
W przypadku powodzi, o dużej skali, eksperci muszą się szkolić bez
przery, na całym świecie i badać każdą powódź, każdą katastrofę tamy na
świecie i analizoać codziennie, codziennie, aby wiedza w mózgach była
odświeżana jak u Elona Muska, codziennie,
a nie raz na 10, 15, 20 lat.
Ale tego w Polsce, Europie, nigdy nie będzie, bo nie ma kto, nie wie jak
i nie ma czym.
Nie trzeba latać po całym świecie, gdyż materiały video, pisemne raporty
są dostępne on-line.
Ale tego nigdy nie będzie i kolejna powódź będzie równie nieoczekiana i
wielkim zaskoczeniem i zniszczenia znó będą podobne, bo nie ma kto, nie
wie jak, nie ma czym i nie ma za co.
Bo w Europie nie ma żadnego eksperta od badań operacyjnych, katastrof, a
nie ma też za oceanem i dlatego rozbiły się Bpoeingi MAX-y, dlatego
zatonęla łódź podwodna Titan i szyscy zginęli, dlatego spalił się
28 stycznia 1986 roku prom Challenger i zginęli wszyscy astronauci na
pokłądzie.
Bo wszystkim wszystko lotto.
I jedynie w Chinach jest centralne zarządzanie a w innych rejonach
świata, wszystko wszystkim lotto
i dlatego było dziadostwo, jest dziadostwo i będzie dziadostwo.
A budowa zbiornika w Raciborzu to był rozkaz z Niemiec, aby ochronić
Saksonię przed kolejną powodzią i zatopieniami.