"Miałam aż trzy pacjentki". Z wakacji wróciły z niechcianą pamiątką
Stłuszczenie wątroby może zwiększać ryzyko śmierci z powodu raka i chorób serca nawet o ok. 50 proc. Tymczasem lekarze alarmują o gwałtownym wzroście takich przypadków u coraz młodszych osób, które bagatelizują ryzyko. - Wspólnym mianownikiem dla różnych chorób wątroby jest przewlekłe zmęczenie, więc powinniśmy je potraktować poważnie - przestrzega dr n. med. Karolina Pyziak-Kowalska, specjalistka chorób zakaźnych.
W tym artykule
Od stłuszczenia wątroby po raka i choroby serca
Co to jest głowa meduzy?
Kumulacja czynników ryzyka
Zapalenie wątroby od paznokci i tatuażu
Są leki, ale nie ma testowania
Od stłuszczenia wątroby po raka i choroby serca
Nowe badania szwedzkich naukowców opublikowane na łamach "Journal of Hepatology" potwierdzają, jak groźne może być stłuszczenie wątroby. To jedna z najczęstszych przewlekłych chorób wątroby na świecie. W Polsce dotyczy już prawie 9 mln osób.
Choć długo może się rozwijać "po cichu", zwiększa nawet ryzyko raka. To z kolei przekłada się na ryzyko zgonu. Z badań wynika, że osoby z MASLD, czyli stłuszczeniową chorobą wątroby związaną z zaburzeniami metabolicznymi, miały wskaźnik śmiertelności prawie dwukrotnie wyższy niż osoby bez tej choroby.
Odnotowano znacznie wyższe ryzyko zgonu z powodu:
przewlekłych chorób wątroby - ryzyko wyższe o 27 proc.,
raka wątrobowokomórkowego - ryzyko wyższe o 35 proc.,
chorób układu krążenia - ryzyko wyższe o 54 proc.,
innych chorób nowotworowych - ryzyko wyższe o 47 proc.
Axel Wester z Karolinska University Hospital podkreśla, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że cierpi na stłuszczenie wątroby, bo na wczesnym etapie schorzenie rzadko wywołuje objawy.
- Obserwujemy gwałtowny wzrost liczby pacjentów, coraz młodszych, u których rozpoznaje się metaboliczne stłuszczenie wątroby. Najczęściej wynika ono z insulinooporności, cukrzycy i otyłości - przestrzega w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Karolina Pyziak-Kowalska, specjalistka chorób zakaźnych.
Wyjaśnia, że w wyniku nieprawidłowego metabolizmu tłuszcz gromadzi się w hepatocytach (komórkach wątrobowych), co w niektórych przypadkach może prowadzić do niealkoholowego stłuszczeniowego zapalenia wątroby. Z kolei przewlekły stan zapalny sprzyja postępowi włóknienia, a w dalszej perspektywie – marskości.
- Marskość wątroby, która jest efektem długotrwałych procesów degeneracyjnych, zwiększa ryzyko nowotworzenia. Choć najczęściej kojarzymy ją z rakiem wątrobowokomórkowym, coraz częściej pojawiają się dane wskazujące na związek z wyższym ryzykiem raka jelita grubego czy raka piersi - zaznacza lekarka.
O tym, jak groźne mogą być skutki metabolicznego stłuszczenia wątroby, pisaliśmy już w połowie lutego. Fundacja EuropaColon Polska alarmowała wówczas, że będzie coraz więcej chorych na raka wątrobowokomórkowego, a główny powód to nie tylko alkohol, ale też właśnie MASLD.
Kumulacja czynników ryzyka
- Pacjenci nie kojarzą też stłuszczenia wątroby ze stylem życia. W ich opinii głównym czynnikiem szkodliwym dla wątroby jest alkohol. Tymczasem regularne spożywanie przetworzonej żywności – bogatej w tłuszcze nasycone i cukry – przy jednoczesnym braku aktywności fizycznej, niedoborze snu, przewlekłym stresie i długotrwałym przyjmowaniu niektórych leków skutkuje przeciążeniem metabolicznym, z którym organizm stopniowo przestaje sobie radzić - wskazuje dr Pyziak-Kowalska.
- Mamy więc kumulację wszystkich czynników, które prowadzą do stłuszczenia. Mylne jest przekonanie, że to dotyczy wyłącznie starszych osób. W rzeczywistości obserwuje się je także u młodszych pacjentów, w tym studentów, którzy narażeni są na przewlekły stres, zarywanie nocy, regularne spożywanie energetyków - dodaje lekarka.
Dla wątroby wyzwaniem jest jednak również stosowanie restrykcyjnych diet oraz leków odchudzających. - Niestety, w takich przypadkach nie tylko nie osiąga się oczekiwanej redukcji masy ciała, ale dodatkowo obciąża się wątrobę. Wsparciem w prewencji oraz leczeniu stłuszczenia wątroby są przede wszystkim zmiany stylu życia, a jedynymi dietami, które w sposób udokumentowany mogą wspierać regenerację wątroby, są dieta śródziemnomorska oraz dieta DASH - podkreśla ekspertka.
Niestety pacjenci bagatelizują nie tylko zagrożenia, jakie mogą wynikać z niezdrowego stylu życia, ale też objawy. Choć na początku mogą się wydawać niegroźne, niepokój powinien wzbudzić fakt, że się utrzymują. - Wspólnym mianownikiem dla różnych chorób wątroby jest przewlekłe zmęczenie. To może być pierwszy symptom nawet ciężkiej choroby wątroby, więc powinniśmy go potraktować poważnie - wskazuje lekarka.
- To najczęstszy objaw, jaki obserwuję u swoich pacjentów. Może sygnalizować stłuszczenie wątroby, ale też zapalenie wątroby typu C czy marskość - przestrzega.
Zapalenie wątroby od paznokci i tatuażu
Co więcej, stłuszczenie wątroby, podobnie jak wirusowe zapalenie wątroby typu C, które także zwiększa ryzyko raka, mogą mieć bardzo prozaiczne przyczyny. - Ryzyko zakażenia HCV, który wywołuje WZW C, istnieje m.in. w sytuacjach, kiedy standardy higieniczne nie są odpowiednio przestrzegane, np. w niektórych salonach kosmetycznych, tatuażu czy manicure. Ostatnio miałam aż trzy pacjentki po kolei, które były na urlopie w Azji, gdzie skusiły się na tatuaż i wróciły z wakacji z WZW C - przyznaje dr Pyziak-Kowalska.
- Zakażenie HCV zdiagnozowałam też u innej pacjentki, 23-latki, która przyszła zrobić badania kontrolne, bo zaniepokoiło ją uporczywe zmęczenie, z którym nie mogła sobie dać rady. Choć obwiniała o to stres i nadmiar obowiązków na uczelni, okazało się, że zaraziła się HCV, korzystając z usług różnych salonów manicure - wskazuje lekarka.
Niestety WZW C jest często wykrywane już w zaawansowanym stadium - u pacjentów, u których rozwinęła się marskość. To z kolei może prowadzić do powikłań, takich jak krwotoki z przewodu pokarmowego czy nowotwory.
- Szacuje się, że nawet do 200 tys. zakażonych osób nie zdaje sobie sprawy z tego problemu. Zakażenie jest najczęściej wykrywane przypadkowo, np. podczas badań przesiewowych u kobiet w ciąży lub przed planowanymi zabiegami operacyjnymi. Diagnoza ta bywa dla pacjentów szokiem, ponieważ rutynowe badania kontrolne ujawniają poważne zmiany w wątrobie - przestrzega ekspertka.
Są leki, ale nie ma testowania
Tymczasem, jak podkreśla lekarka, mamy dostęp do nowoczesnego leczenia. Dr Pyziak tłumaczy, że leki przeciw HCV są refundowane, a ich skuteczność oscyluje na poziomie 98 proc.
- Bierzemy tabletki przez 8-12 tygodni i mamy problem z głowy. Głównym problemem pozostaje jednak brak badań przesiewowych w kierunku zakażenia HCV. Dlatego tak duża jest tu rola lekarzy rodzinnych oraz izb przyjęć, by zlecać testy już na wstępnym etapie - zauważa ekspertka.
Wyjaśnia, że test jest bardzo prosty i przypomina ten na poziom glukozy - wystarczy kropla krwi z palca. - Niestety pacjenci często, zamiast się zbadać, przyzwyczają się do zmęczenia, zapominają, że można inaczej żyć, choć zdarza się, że utrudnia im to normalne funkcjonowanie. Wczesne wykrycie zakażenia to ratunek dla chorych, ale też odciążenie systemu ochrony zdrowia - poodsumowuje dr Pyziak-Kowalska.
- Spośród wirusowych zapaleń wątroby aktualnie największe zagrożenie w Polsce stwarza HCV, który wywołuje wirusowe zapalenie wątroby typu C. Mimo wieloletnich apeli do kolejnych rządów wciąż nie mamy programu badań przesiewowych, które pozwoliłyby tę sytuację opanować - podkreślał też w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Robert Flisiak, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.
Tymczasem moglibyśmy brać przykład już nie tylko z Europy Zachodniej. - Litwa skutecznie taki program finalizuje, pozbywając się praktycznie problemu i jego groźnych dla życia następstw - zaznaczał lekarz.
https://portal.abczdrowie.pl/pierwszy-symptom-ciezkiej-choroby-watroby/7138954127112960a