Nowe informacje o groźnym wypadku w Warszawie. Za kierownicą adwokat pod wpływe

Nowe informacje o groźnym wypadku w Warszawie. Za kierownicą adwokat
pod wpływem kokainy
Polska Agencja Prasowa
23 sierpnia 2024, 22:54
FACEBOOK
X
E-MAIL
KOPIUJ LINK
Do dramatycznego wypadku doszło 9 czerwca na skrzyżowaniu ulic
Puławskiej i Malczewskiego w Warszawie. W zdarzeniu brały udział dwa
samochody – toyota i bmw. Kierowca toyoty usłyszał zarzut nieumyślnego
spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Nowe informacje wskazują, że
kierowcą bmw był adwokat, który w chwili wypadku znajdował się pod
wpływem kokainy.
Wypadek bmw i toyoty w Warszawie. Za kierownicą adwokat pod wpływem
kokainy soft_light / Shutterstock
Policja (zdj. ilustracyjne)
‹ wróć
    Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Wypadek miał miejsce tuż przed godz. 15. Zderzenie pojazdów było na tyle
silne, że bmw wjechało w grupę przechodniów, a następnie dachowało. W
wyniku tego zdarzenia poszkodowanych zostało sześć osób – pięciu
pieszych oraz kierowca bmw. Obaj kierowcy byli trzeźwi, jednak dalsze
badania wykazały obecność kokainy i jej metabolitów w organizmie
kierowcy bmw.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
    Zobacz także: Gigantyczny korek na Wisłostradzie. Rozbiły się dwa
pojazdy
Kierowca toyoty przyznał się do zarzutu nieumyślnego spowodowania
katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi mu do 15 lat więzienia. Zostały
wobec niego zastosowane środki zapobiegawcze, takie jak dozór policji,
zakaz opuszczania kraju oraz zatrzymanie prawa jazdy. Natomiast kierowca
bmw, mimo że nie usłyszał jeszcze zarzutów, również stracił prawo jazdy.
REKLAMA
Wypadek bmw i toyoty w Warszawie. Za kierownicą adwokat pod wpływem
kokainy
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokurator Piotr Antoni
Skiba, poinformował, że adwokat Michał C. nie stawił się na zaplanowane
na piątek przesłuchanie. — Michał C. nie odebrał wezwania, mimo że jego
obrońca był poinformowany o konieczności stawienia się w prokuraturze —
przekazał Skiba.
Za prowadzenie pojazdu pod wpływem środków odurzających grozi do 3 lat
więzienia, grzywna do 5 tys. złotych, a także zakaz prowadzenia pojazdów
na okres do 3 lat oraz konfiskata pojazdu lub jego równowartości.
    Przeczytaj: Kierowca wjechał w przystanek w Warszawie. Pojawiło się
nagranie z chwili wypadku
Prokuratura czeka również na wyniki analizy czarnej skrzynki z bmw,
którą zabezpieczył biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków
samochodowych. — Czekamy na materiały, które mogą rzucić więcej światła
na przyczyny i przebieg tego tragicznego zdarzenia — dodał prokurator
Skiba.