raca stary bełkot o globalnym ociepleniu, gdy klimat jest zmienny
Sujet : raca stary bełkot o globalnym ociepleniu, gdy klimat jest zmienny
De : manta103g (at) *nospam* gmail.com (darius)
Groupes : soc.culture.polishDate : 26. Sep 2024, 09:34:51
Autres entêtes
Organisation : novaBBS
Message-ID : <7c79d43363ec786b59d789e1e7073081@www.novabbs.com>
User-Agent : Rocksolid Light
Znów ten bełkot o globalnym ociepleniu, gdy klimat jest zmienny,
gdyż to fluktuacje aktywności słońca decydują o klimacie, a nigdy
człowiek
Nieuctwo zamiast analizować prądy strumieniowe, obrazy z radarów
pogodowych i wykrywać nadchodzące ulewy, powodzie, 4 tygodnie wcześniej
to lata z Gretą po ulicach i strajkuje.
------
Naukowcy: Zmiana klimatu dwukrotnie zwiększyła ryzyko powodzi. A będzie
gorzej
Czterodniowa ulewa była największą w historii pomiarów dla Europy
Środkowej – obliczyli naukowcy z inicjatywy World Weather Attribution. Z
powodu zmiany klimatu ryzyko wystąpienia tak obfitego deszczu wzrosło
dwukrotnie, a w przyszłości wzrośnie jeszcze bardziej. Chyba że
zaczniemy ograniczać globalne ocieplenie.
Szymon Bujalski
25 września 2024, 12:21
128
Powódź w Polsce, wrzesień 2024 r.IMGW / Ziemia na rozdrożu
Powódź w Polsce, wrzesień 2024 r.
Człowiek może umrzeć za starości, ale i w wyniku potrącenia przez
samochód. Fakt, że coś dzieje się naturalnie, nie oznacza więc, że tego
naturalnego cyklu nie można zaburzyć. To samo dotyczy klimatu Ziemi,
który jako gatunek – poprzez emisję gazów cieplarnianych – zmieniamy na
nieznaną od dziesiątek milionów lat skalę.
Skoro południową Polskę w ciągu ćwierć wieku nawiedziły dwie "powodzie
tysiąclecia", to czy można uznać, że odpowiada za to zmiana klimatu?
Zdaniem naukowców takie twierdzenie jest jak najbardziej uzasadnione.
reklama
Największe ulewy w historii
World Weather Attribution to międzynarodowe forum naukowe, które
analizuje i informuje o możliwym wpływie zmiany klimatu na ekstremalne
zjawiska pogodowe. Grupa przeprowadziła ponad 80 badań przy użyciu metod
zrecenzowanych naukowo.
Czytaj również: Japoński sposób na powodzie. Rozwiązanie problemu
znaleziono pod ziemią
Teraz 24 naukowców z uniwersytetów i instytucji meteorologicznych z
ośmiu państw wzięło pod lupę niż genueński i czterodniowe ulewy, które
sprowadził do Europy Środkowej. "Podczas gdy w wielu lokalizacjach
deszcz był wyjątkowo ulewny, zasięg zdarzenia, rozciągający się na wiele
krajów, był wyjątkowy" – podkreślają badacze.
Naukowcy ustalili, że ostatni niż genueński przyniósł "zdecydowanie
najcięższe" zjawisko tego typu, jakie kiedykolwiek zarejestrowano w
naszej części kontynentu. Pisząc inaczej: w Europie Środkowej nigdy nie
odnotowaliśmy tak obfitych deszczy, jak przez cztery dni z Borisem.
– Te powodzie były duże, rozległe i niezwykle dotkliwe. Były też dobrze
prognozowane, a planowanie i działania podjęte zarówno przez osoby
prywatne, jak i władze, niewątpliwie pomogły uratować życia ludzi. Mimo
to wiele osób zginęło [ponad 20 osób – przyp. red.]. Niektórzy nie byli
w stanie wyobrazić sobie skutków tak intensywnych opadów – komentuje
prof. Hannah Cloke, hydrolożka z University of Reading i jedna z autorek
badania.
Dwukrotnie większe ryzyko
Zdaniem naukowców prawdopodobieństwo wystąpienia tak intensywnych opadów
wzrosło z powodu zmiany klimatu dwukrotnie. Z tej samej przyczyny
intensywność samych opadów wzrosła zaś o 7 proc.
Do tej pory działalność człowieka doprowadziła do ogrzania Ziemi o 1,3
st. C (względem okresu sprzed rewolucji przemysłowej). Jeśli wzrost
globalnej temperatury osiągnie poziom 2 st. C, do czego przy obecnych
trendach może dojść gdzieś w połowie wieku, czterodniowe ulewy tego typu
stanowić będą jeszcze większe zagrożenie. Naukowcy z World Weather
Attribution szacują, że w takim przypadku intensywność opadów wzrośnie o
kolejne 5 proc., a ryzyko wystąpienia tego typu potężnych niżów – o
kolejne 50 proc.
reklama
Badacze podkreślają przy tym, że w przypadku analizy zarówno
tegorocznych, jak i przyszłych niżów znad Morza Śródziemnego,
przytoczone szacunki są konserwatywne. Powód? Modele nie oddają dobrze
tego, jak znacząco wzrasta intensywność opadów.
– W modelach widzimy tylko 7-procentowy wzrost intensywnych opadów
deszczu z powodu zmiany klimatu. I to jest mniej, niż moglibyśmy się
spodziewać, tylko na podstawie samej fizyki. Sugeruje to, że
prawdopodobnie modele nie tylko nie doszacowują ilości opadów, ale też
trendów. Zaś rzeczywisty wpływ zmiany klimatu jest znacznie bliższy
20-procentowemu wzrostowi, który widzimy w obserwacjach – tłumaczyła
Friederike Otto z Imperial College London, czołowa badaczka zajmująca
się tego typu analizami.
Tendencja jest jasna
Naukowcy podkreślają przy tym, że choć po poprzednich powodziach w
regionie podjęto różne działania, powstała infrastruktura i systemy
zarządzania kryzysowego zostały w wielu przypadkach "przytłoczone samą
skalą i rozmiarem tych powodzi". W rezultacie ponad 20 osób zmarło,
wiele osób straciło domy i dobytek życia, a ogólne straty oszacowano na
miliardy euro.
Zobacz też: Miałem dylemat, czy w czasie powodzi o tym pisać
[OPINIA]
reklama
– Powodzie te były dobrze prognozowane, a liczba ofiar śmiertelnych jest
znacznie niższa w porównaniu z powodziami z 1997 i 2002 r. Wskazuje to
na skuteczność inwestycji poczynionych w prognozowanie, systemy
wczesnego ostrzegania i działania oparte na prognozach, w tym ewakuacje,
ochronę przeciwpowodziową i zapobiegawcze uwalnianie wody ze zbiorników
– komentuje World Weather Attribution.
Według inicjatywy każda ofiara śmiertelna podkreśla jednak potrzebę
dalszych ulepszeń. Chodzi np. o lepsze uwzględnianie zmiany klimatu przy
wprowadzaniu zabezpieczeń przeciwpowodziowych na dużą skalę oraz poprawę
komunikacji ryzyka i planów reagowania kryzysowego.
– Modele klimatyczne i fizyka pokazują nam, że tego typu intensywne
ulewy będą coraz częstsze i bardziej intensywne w miarę ocieplania się
świata. Powinno to pobudzić działania mające na celu przygotowanie się
na zdarzenia pogodowe, które mogą wystąpić w dowolnym momencie – uważa
prof. Cloke.
Odejść od spalania paliw
Naukowcy podkreślają przy tym konieczność dążenia do najważniejszego
celu: wyeliminowania emisji gazów cieplarnianych, za które w największym
stopniu odpowiada spalanie paliw kopalnych.
– Powodzie w Europie Środkowej w 1997 i 2002 r. zostały opisane jako
wydarzenia, które zdarzają się najwyżej raz na sto lat. Ale dwie dekady
później globalne ocieplenie wzrosło z 0,5 do 1,3 st. C, a one się
powtórzyły. Tendencja jest jasna – jeśli ludzie będą nadal wypełniać
atmosferę emisjami z paliw kopalnych, sytuacja będzie jeszcze
poważniejsza. Powinniśmy walczyć o powstrzymanie zmiany klimatu, aby
uniknąć ogromnych kosztów społecznych i ekonomicznych – komentuje dr
hab. Bogdan Chojnicki, prof. Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu i
kolejny z autorów analizy.
reklama
– Po raz kolejny podkreślono niszczycielskie skutki ocieplenia
spowodowanego paliwami kopalnymi. Dopóki ropa, gaz i węgiel nie zostaną
zastąpione energią odnawialną, burze takie jak Boris będą powodować
jeszcze większe opady deszczu, prowadząc do powodzi niszczących
gospodarkę – dodaje dr Joyce Kimutai z Imperial College London.
Strażacy: to było katastrofalne lato
Z efektami ekstremalnych zjawisk pogodowych walczą m.in. strażacy. Z
danych Państwowej Straży Pożarnej wynika, że tego lata musieli
interweniować blisko 250 tys. razy. Czyli średnio nawet ok. 2200 razy
dziennie – i aż o 63 proc. częściej niż jeszcze 10 lat temu. Na te
wyniki nie miały wpływu tylko powodzie – nie licząc katastrofalnego
września, strażacy wciąż mieli o ok. 56 proc. interwencji więcej niż w
2014 r.
– To było katastrofalne lato, a kolejne mogą być jeszcze gorsze! Służę
wiele lat i czegoś takiego nie widziałem. Kiedy jedna część kraju
zmagała się z ekstremalnymi powodziami, druga wciąż walczyła z
hydrologiczną suszą i trąbami powietrznymi – zauważa Paweł Kuna z OSP
Wieliszew.
I dodaje: – Obecnie sezon z wysokimi temperaturami, silnym wiatrem czy
gwałtownymi opadami deszczu znacznie się wydłużył, a to oznacza, że
ekstremalne zjawiska pogodowe są coraz bardziej dotkliwe dla nas
wszystkich. Trzeba głośno mówić o tym, że ich przyczyną jest zmiana
klimatu.
reklama
Ryzyko znacząco wzrosło
Oczywiście katastrofy naturalne – jak sama nazwa wskazuje – zdarzają się
naturalnie. Od pewnego czasu coraz częściej możemy jednak mówić o
katastrofach wywołanych lub też wzmocnionych przez działalność
człowieka. Ale o ile częściej?
I tu właśnie pojawia się tzw. atrybucja. To stosunkowo nowa
specjalizacja nauki, która rozwinęła się w ostatnich latach. Jej celem
jest analizowanie, w jakim stopniu dane ekstremalne zjawisko pogodowe
można przypisać zmianie klimatu. Największą inicjatywą działającą na tym
polu jest właśnie World Weather Attribution, które oszacowało wpływ
zmiany klimatu na ulewy i powódź w Europie Środkowej.
Współtworzący ją naukowcy obliczyli na przykład, że w świecie bez zmiany
klimatu tegoroczne upały w Europie byłyby praktycznie niemożliwe, a
temperatury byłyby średnio o ok. 3 st. C niższe. Z kolei zmiana klimatu
35-krotnie zwiększyła ryzyko wiosennych upałów w Meksyku i USA oraz
30-krotnie zwiększyła ryzyko innych śmiercionośnych upałów z tego roku,
które uderzyły w Azję.
Date | Sujet | # | | Auteur |
26 Sep 24 | raca stary bełkot o globalnym ociepleniu, gdy klimat jest zmienny | 1 | | darius |
Haut de la page
Les messages affichés proviennent d'usenet.
NewsPortal