Zakaz dla śmierdzieli na balkonach, w oknach, na tarasach

Gdańskie osiedle walczy z dymem tytoniowym. Zakaz palenia na balkonach
dzieli mieszkańców
Dziennikarze Onet Wiadomości
8 listopada 2024, 06:55
FACEBOOK
X
E-MAIL
KOPIUJ LINK
W dzielnicy Piecki-Migowo w Gdańsku jedna ze wspólnot mieszkaniowych
podjęła decyzję o wprowadzeniu zakazu palenia na balkonach i w ogródkach
przydomowych. Decyzja ta, obowiązująca od tygodnia, dotyczy jednego z
bloków, w którym znajduje się ok. 40 mieszkań. Jak podaje Radio Gdańsk,
za wprowadzeniem zakazu opowiedziało się nieco ponad połowa głosujących
mieszkańców. Wiele osób uważa to za łamanie swobód obywatelskich.
Gdańsk walczy z dymem tytoniowym. Zakaz palenia na balkonach dzieli
mieszkańców Elzbieta Krzysztof / Shutterstock
Wspólnota meiszkaniowa gdańskiego osedla zdecydowała o zakazie palenia
na balkonach (zdj. ilustracyjne)
REKLAMA
REKLAMA
‹ wróć
    Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
— To jest mój ogródek, moje mieszkanie — skomentowała jedna z mieszkanek
dla Radia Gdańsk. Z drugiej strony zarządca nieruchomości Jakub
Michalski wskazuje, że decyzja o wprowadzeniu zakazu była odpowiedzią na
prośby mieszkańców — 51 proc. mieszkańców opowiedziało się za
obostrzeniem.
W maju do Ministerstwa Zdrowia wpłynęła petycja z wnioskiem o
wprowadzenie ogólnokrajowego zakazu palenia wyrobów tytoniowych i
e-papierosów na balkonach i w oknach budynków wielorodzinnych. Autor
petycji podkreślił, że dym tytoniowy jest problemem dla osób
niepalących, szczególnie dla tych, którzy z różnych przyczyn nie
opuszczają swoich mieszkań i dla których balkon jest jedynym kontaktem
ze światem zewnętrznym.
REKLAMA
    Zobacz też: Czy za palenie papierosów na balkonie można dostać
mandat
Autor petycji wskazuje na przykład Litwy, gdzie od 2021 r. obowiązuje
zakaz palenia na balkonach prywatnych bloków mieszkalnych, jeśli
sprzeciwi się temu choć jeden z sąsiadów.
Rozwiązanie tego problemu wydaje się skomplikowane, gdyż według
interpretacji Ministerstwa Zdrowia z ubiegłego roku, balkony i tarasy
nie są uznawane za miejsca publiczne, a wprowadzenie takiego zakazu
byłoby ingerencją w prywatne życie obywateli.