Wartość domu skażonego infradźwiękowymi wibracjami turbin wiatrowych spada o 90% bo nikt nie chce go kupić, ani w nim zamieszkać

Wartość domu skażonego infradźwiękowymi wibracjami turbin wiatrowych spada o 90%
bo nikt nie chce go kupić, ani w nim zamieszkać

O ile sam grunt może zachować wartość użytkową, ale pracownicy nie chcą tam pracować,
ani rolnicy uprawiać pola, czy hodować inwentarz, czy prowadzić szklarnie.

Infradźwiękowe wibracje mają status broni infradźwiękowej,
opracowanej w latach 50-tych ubiegłego wieku we Francji.

Naukowcy francuscy pracowali nad skoncentrowaną, kierunkową wiązką promieniowania
infradźwiękowego, ale im się nie udało i wszyscy się rozchorowali.

Dlaczego infradźwięki i wibracje infradźwiękowe są tak groźne dla zdrowia i życia.

Mechanizm jest następujący.
Infradźwiękowe wibracje są generowane w paśmie od 5 do 20 Hz,
czyli w paśmie fal mózgowych
i w nocy, w czasie snu, gdy mózg wchodzi w stan relaksu podczas snu - 5-7Hz,
infradźwiękowe wibracje 10-20 Hz wprawiają mózg w stan alertu i czuwania
i osoba zostaje wybudzona ze snu
i gdy  ekspozycja na infradźwiękowe wibracje powtarza się codziennie,
pojawia się bezsennośc, trudności w zaśnięciu
i pojawia się wyczerpanie, które kończy się Syndromem Skrajnego Wyczerpania -
apatią, zaburzeniami pracy serca, wylewami, przedwczesnym zgonem.

W Europie badaniami infradźwiękowych wibracji zajmuje się zaledwie kilka osób,
związanych z Agendą ONZ w Wiedniu,
która monitoruje próby z bronią nuklearną na całym świecie
i buduje stację monitorujące wibracje infradźwiękowe w paśmie 7 Hz,
instalując pod ziemią, bardzo czułe sejsmografy, akcelerometry,
które wykrywają wibracje infradźwiękowe, generowane przez turbiny wiatrowe,
z odległości aż 10 kilometrów i dlatego stacje są budowane w strefach ciszy
infradźwiękowych wibracji, aby nie generowały fałszywych alarmów.

A wpływem infradźwiękowych wibracji na zdrowie i życie, na całym świecie zajmuje
się kilka osób, bo takie badania nie są finansowane, aby ten wpływ ukryć.

Dlatego jedyną lokalizacją dla przemysłowych turbin wiatrowych są wody szelfowe,
czyli turbiny instaluje się w morzu, tam gdzie płycizny, blisko brzegu.


Górale nie chcą wiatraków w górach, bo wiedzą, że wystraszą turystów
i nikt nie przyjedzie i dutków nie będzie.

Ośrodki wczasowe nad morzem, też nie chcą wiatraków w pobliżu, bo wiedzą,
że wystraszą wczasowiczów.

W Polsce, w płytkich wodach Bałtyku jest miejsce na instalację 10.000 wiatraków


Wiatraki w morzu to jedyne rozwiązanie na świecie, bo z dala od zabudowań
i woda tłumi wibracje infradźwiękowe.

Inny uboczny czynnik to migotanie światła słonecznego,
przesłanianego obracającymi się łopatkami wirnika,
wywołujący migreny, bóle głowy, mdłości, wymioty, jak przy chorobie morskiej,
lokomocyjnej.

Nie da się na świecie sprzedać domu, zabudowań mieszkalnych, położonych
w pobliżu turbin wiatrowych, bo nikt nie chce tam mieszkać,
aby nie utracić zdrowia, dlatego jego wartość spada o 90%

Kto twierdzi, że przemysłowe turbiny wiatrowe są nieszkodliwe dla zdrowia,
niech zamieszka na farmie wiatrowej
i po roku wykaże, że nie zachorował

na

Chronic Fatigue Syndrome

Infrasounds Hypersensitivity Syndrome

Gdy farmerzy w Stanach skarżyli się na migotanie promieni słonecznych przechodzących
przez obracający się wirnik z łopatkami
to im radzono, aby przebywali w pokoju, z drugiej strony domu,
a w UK, farmerzy się wyprowadzali i występowali do sądo o odszkodowanie
za utratę wartości nieruchomości.