Liste des Groupes | Revenir à sc polish |
End Of Line <endofline90@gmail.com> posted:Jeśli "fake" to nie przez Toyotę. KERS pierwszy komercyjnie pojawił się bodajże w Formule 1 gdzie przez długi czas został zakazany po pierwszych próbach zastosowania go "dawał uprzywilejowną przewagę" bo był drogi ale skuteczny (czyli nie wszyscy nie mogli sobie na to pozwolić).
On 6/25/2025 9:23 PM, Robert Tomasik wrote:Regenerative braking to fake wymyślony przez Toyotę aby się złom sprzedawał,W dniu 25.06.2025 o 18:26, Generalny Team Wyborczych dla Polonusów - 2>
miliony głosów pisze:Elektryczny pociąg, który pojedzie bez zewnętrznego ładowania.>
Kolejowe perpetuum mobile
Australia już całkiem upadła naukowo, badawczo i żyje deluzjami,
jak zacofana prowincja
To, że Ty czegoś nei rozumiesz, nie oznacza, że to głupie albo
niemożliwe. To żadne perpetuam mobile, bowiem w tym całym układzie
pomijasz pracę wywiezienia tego ładunku do stacji początkowej. Otwartą
kwestią pozostaje, kto tę pracę wykona. Bo jak to przykładowo węgiel, no
to trzeba go z kopalni wywieźć na powierzchnię. No ale wywieźć i tak
trzeba.
>
Pusty pociąg waży mniej, niż pełny i to znacząco. Pytanie, czy różnica
energii pokryje opory ruchu.
Dokładnie, to podobna technologia co KERS w formule 1 (
https://en.wikipedia.org/wiki/Regenerative_braking#Formula_One ).
Odzyskuje się jedynie część energii przy hamowaniu, nie 100%
(przypominam, że raz wprowadzony w ruch obiekt bez tarcia, oporu czy
innych strat nie potrzebuje 'napędu' po uzyskania prędkości - co widać w
kosmosie) a tym wydłuża się wydajność 'zużywania paliwa' i tym, dystans
na 'baku'.
>
Taże podstawy fizyki (pierwsza zasada newtona, bezwładności)
co rzekomo odzyskuje dużo energii podczas hamowania, że wystarczy hybrydzie
na dalszą jazdę.
I znajomy kupił 2 hybrydowe Toyoty (1 na taryfę) i mi pokazywał ile to energii odzyskuje :
co kot napłakał,
ale niekumate Zenki dały się zabrać na fake i kupiły złoma
Cała Australia zbankrutowała, podobnie jak Japonia i żyje dzisiaj z dala od świata,
jak odległa prowincja i głosi durne pomysły, aby się gadało.
Znajomy naukowiec z Australii, Sydney, Lui Gough (nie van Gough) kupuje stare CD z Japonii (zafoliowane)
i bada ich jakość.
Cieszta się, że nie musicie mieszkać w tej zacofanej Australii, gdzie jedynie
kangury myślą, jak przeskoczyć płoty.
Les messages affichés proviennent d'usenet.