Możliwość spróbowania różnych dań kuchni lokalnej i międzynarodowej to niewątpliwa zaleta hotelowych bufetów. Zaserwowane produkty zachęcają do spróbowania ciekawymi smakami, oryginalnymi połączeniami, atrakcyjnym wyglądem. Czy jednak powinniśmy bezgranicznie ufać ofercie bufetowej? Zapytaliśmy o to ekspertkę - dietetyk Magdalenę Łęcką.
W tym artykule:
Bufet pod znakiem zapytania
Wędliny i sery
Gotowe dania na bazie jajek
Desery z kremem
Owoce morza
Gulasze i sosy
Warzywa i owoce
Ostrożność przede wszystkim
Bufet pod znakiem zapytania
Korzystanie z bufetu hotelowego w ramach pobytu all inclusive to bardzo wygodne rozwiązanie. Szybko, smacznie, a przede wszystkim szeroki wybór - wydawałoby się, że nie ma się do czegoś "przyczepić".
Spójrzmy jednak na bufet też krytycznym okiem. Jedzenie to ważna część spędzania wolnego czasu i od tego w dużej mierze może zależeć powodzenie wyjazdu. Nie chcemy, by problemy żołądkowe zepsuły nam urlop.
Dlatego razem z dietetyczką Magdaleną Łącką z poradni Fit&Fresh przyjrzeliśmy się dokładniej przysmakom bufetowym. Wyjaśniamy, które z produktów wyłożonych przez obsługę hotelu lepiej omijać szerokim łukiem.
Wędliny i sery
- Z oferty śniadaniowej unikaj wędlin oraz miękkich serów, które długo leżą w temperaturze pokojowej. Decydując się na spożycie tej grupy produktów, zwróć uwagę na kolor i zapach, jeśli wędlina ma szarawy odcień lub nieprzyjemny kwaśny zapach, to znaczy, że była nieprawidłowo przechowywana. Spożycie takiego produktu może być przyczyną zatrucia pokarmowego - ostrzega Magdalena Łącka.
Jeśli nie wyobrażamy sobie rozpoczęcia dnia bez tradycyjnej polskiej kanapki z szynką i serem, dobrym pomysłem będzie pojawienie się na śniadaniu wcześniej. Dzięki temu będziemy mieć pewność, że produkty nie leżały zbyt długo na talerzach.
Gotowe dania na bazie jajek
Czasem trudno samodzielnie ocenić, jak długo w bemarach znajduje się jajecznica czy omlety. Dlatego, jeśli mamy taką możliwość, skorzystajmy z możliwości przygotowania dań z jajek na świeżo, na naszych oczach. Niektóre hotele oferują taką poranną atrakcję.
W salaterkach bufetowych możemy znaleźć często kolorowe i pachnące pasty kanapkowe. Chciałoby się każdej z nich spróbować, ale czy faktycznie wyjdzie nam to zdrowie?
- Unikaj gotowych past kanapkowych. Do takich past często dodaje się majonez, który zawiera surowe jaja, nieprawidłowo przechowywana może być siedliskiem bakterii tj. salmonelli - tłumaczy ekspertka.
Desery z kremem
Dietetyczka odradza również desery z kremami. Słodkości, takie jak tiramisu, tarty, ciasta z bitą śmietaną nie są najlepszym wyborem w hotelowej kantynie. Nie tylko ze względu na dużą zawartość cukru, ale i skład wyjątkowo wrażliwy na wysoką temperaturę. Wystarczy, że słodkości postoją w ciepłym, wilgotnym otoczeniu i mogą w nich rozwinąć się bakterie oraz pleśń, co zmienia ich smak i strukturę.
Owoce morza
Ostrożnym okiem warto spojrzeć na ryby oraz owoce morza, szczególnie te surowe. - Owoce morza oraz popularne sushi muszą być przechowywane w witrynach chłodzących. Jeśli leżą w temperaturze pokojowej ich spożycie może być niebezpieczne - tłumaczy Łącka.
Jeśli leżą poza takimi witrynkami, lepiej zrezygnować z nich na rzecz dobrego samopoczucia i zdrowego brzucha.
Gulasze i sosy
- Z menu obiadowego zalecam rezygnację z gotowych sosów i gulaszów, w takich daniach nie mamy pewności co do składu i jakości wykorzystanego mięsa czy warzyw. Dodatkowo stałe utrzymanie ich w wysokich temperaturach może powodować namnażanie się bakterii - mówi Magdalena Łącka.
Co zamiast tego dla osób, które nie są wegetarianami? Dietetyk zaleca kawałki mięsa, które nie pływają w sosie. - Lepiej zdecydować się na porcję mięsa, łatwiej jest nam ocenić jego świeżość - tłumaczy.
Warzywa i owoce
Istnieje ryzyko, że owoce i warzywa wystawione w bufecie mogły nie zostać dokładnie umyte. Wtedy już tylko krok od zakażenia wirusem HAV, który z kolei wywołuje wirusowe zapalenie wątroby typu A. W sezonie wakacyjnym to prawdziwa zmora turystów.
Oprócz brudnych warzyw i owoców, niebezpieczna pod kątem zarażenia HAV może być sama woda oraz kostki lodu. Jeśli są dostępne w bufecie, lepiej zrezygnować z tej opcji.
- Faktycznie widzimy, że pacjentów z WZW A jest więcej. Zdarzają się nawet ogniska epidemiczne wśród uczestników tej samej wycieczki. Przyjęliśmy kilka lat temu takich chorych - część trafiła do naszego szpitala, część do szpitala we Wrocławiu - po urlopie w Egipcie, gdzie wybrali się na ten sam rejs po Nilu. Najprawdopodobniej zakażenie spowodowały kostki lodu w drinkach podawanych podczas rejsu - wskazuje w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Karolina Pyziak-Kowalska, specjalistka chorób zakaźnych i medycyny podróży z Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie.
Objawy WZW A przypominają zatrucie pokarmowe, może wystąpić ból brzucha, biegunka, bóle mięśni i stawów czy objawy grypopodobne.
- Na wakacjach powinniśmy być szczególnie wyczuleni na kwestie higieny, ale to właśnie wtedy najczęściej o niej zapominamy i sięgamy np. po ryzykowną żywność. Tymczasem wystarczy nawet niewielka ilość jedzenia, kilka kęsów lub jeden drink, aby zakazić się wirusem groźnym dla wątroby - dodaje dr Pyziak-Kowalska.
Ostrożność przede wszystkim
Być może nasuwa się teraz pytanie, co w takim razie można zjeść. Czy trzeba obawiać się bufetów hotelowych? Zdaniem ekspertki można jeść wszystko, jednak z zachowaniem zasad zdrowego rozsądku.
- Zawsze zwracaj uwagę na warunki przechowywania żywności oraz na wygląd, zapach i smak żywności - radzi Magdalena Łęcka.
Warto się tego trzymać. Wybierając się na wakacje, chcemy przecież w pełni korzystać z atrakcji, zrelaksować się i odpocząć. Zatrucie pokarmowe możne popsuć nam wymarzony urlop.
https://portal.abczdrowie.pl/unikaj-tych-produktow-w-hotelu-ich-spozycie-moze-byc-niebezpieczne/7162279187221216a